My Violinist
Temat: Urodziłam martwą córeczkę
...trzy razy...Lekarze mówią,że nic nie
dało się zrobić...Była za malutka...Ważyła zaledwie 400g...Wszyscy mówią,że
całe szczęście,że "to" tak właśnie się skończyło,że najważniejsze,że mi nic
nie jest,że będę mogła mieć jeszcze dzieci...Ale ja już nie będę miała mojej
kochanej Kajusi...
Już miałam dla niej ubranka,oglądaliśmy już wózki,łóżeczka,godzinę przed
porodem oglądałam rożki i kocyki dla noworodków...Poczułam
skurcze...Myślałm,że dziecko tak się wierci...Weszłam do wanny,żeby mniej
bolało...i nagle przestało boleć...Nie wiedziałam,co mi wypadło...Lekarka z
pogotowia powiedziała,że to pęcherz płodowy,jednak do mnie nic nie
docierało...Pytałam się nawet,czy to coś poważnego...?Dopiero w szpitalu,jak
usłyszałam słowo "poronienie" dotarło do mnie,co się właśnie...
Źródło: forum.gazeta.pl/forum/w,16556,52576216,52576216,Urodzilam_martwa_coreczke.html