My Violinist
Temat: Mój Tata zmarł (*)
...a mi tego samego dnia powiedziała, że "może dochodzić do siebie miesiącami" Jakie dochodzić? chyba odchodzić. Czytałam o jego chorobie, z takim stanem się już długo nie żyje. Mam fatalny dzień. Mam ochotę coś pogryźć, wykrzyczeć się.... rozwalić coś... no nie wiem. Kipię. 3 dni załatwiałam sprzęty i ośrodki. Godziny przy kompie i dziesiątki telefonów, spławiania dzieci, źle odrobionych lekcji. Sprowadzili dla mnie koncentrator tlenu (Ojciec bez niego się dusi). Aż tu w rozmowie od niechcenia Pani W. oświadcza, że przecież ONA już załatwiła. Ojciec kazał mi, jej pewnie też. Że też nie wpadnie babie do głowy, że może by zadzwoniła. Musiałam odwołać tamten, bo mój był droższy... nie ważne jaka jakość Załatwiłam wspaniały ośrodek, maile, telefony i wiele proszenia, żeby go przyjęli na już i leżącego (Tata do hospicjum nie chce - tam się...
Źródło: maluchy.pl/forum/index.php?showtopic=57308