My Violinist

Temat: Dziennik Gerionowy
...kapitału” - zgodnie żeśmy sobie przytaknęli. „Kto by myślał poważnie, żeby tak daleko za Poznań się wyprowadzać? Na wieś? Nie nie, w żadnym wypadku. No ale niedługo wchodzimy do Unii, może sprzedamy tę działkę z zyskiem?”. Nawet żeśmy wiarygodności sprzedawczyni nie sprawdzali ;-) Praktycznie zakup w ciemno, ale było to podyktowane tym, że nasi znajomi (koleżanka z pracy mojej żonki i jej mąż – rodowity Kostrzynianin) kupili prawie po sąsiedzku inny kawałek od tej samej właścicielki. Całość, że tak powiem, po pewnej znajomości i za baaardzo przyzwoitą cenę. Skombinowaliśmy pieniądze, spotkaliśmy się sprzed notariusza, parę podpisów, wycieczka do domu po brakującą gotówkę (a jakże, wypchaną zielonymi banknotami saszetkę zostawiłem z wrażenia na parapecie w kuchni, znaczy się w środku mieszkania rzecz jasna –...
Źródło: forum.muratordom.pl/showthread.php?t=38494



  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kinojesttu.htw.pl