My Violinist

Temat: Bill łobuz nad łobuzy!
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Niedziou i inny wpadnijcie do mojej piwnicy... to ciekawe czy nie zmienicie zdania... Po co mi piwnica do której nie można wejść przez koci smród? Równie dobrze mogłyby tam biegać szczury... Z tym że na szczury przeprowadza się deratyzacje, wykłada trutki...
Źródło: myszy.info/viewtopic.php?t=1011



Temat: Polowanie Atigrado
Los chciał, by Ci się powiodło. Po niedługim czasie dostrzegłeś rosłego osobnika siedzącego na wysokim pniu i patrzącego w stronę zachodu, więc Cię nie widział. Stoisz pod wiatr, który niesie Ci koci smród prosto na pysk.
Źródło: psiaszajka.forumowisko.net/viewtopic.php?t=557


Temat: ON-ka Saba z budowy za długo żyje? Zapomniana, schorowana.Już za TM...
Tz dusi w sobie inwektywy pod moim adresem w kwestiach smrodu, ale wybucha i wypomina mi wszystko, gdy obiad nie na czas :diabloti: Nie dość, że znosi to i owo, to jeszcze głodny chodzi. :motz: I tak dobrze wygląda - moje sumienie jest nieporuszone. Ostatnio była awantura o psie kłaki, wszystko wiosennym pędem linieje. Tz wszędzie widzi kłaki, nawet w otwieranej hermetycznie zamkniętej puszce groszku :stupid: Przeczytałam w mądrej książce, że na koci smród i zapobiegawczo należy posypać amoniak. Kupiłam, otworzyłam, powąchałam....smród powalający, ale posypałam. Kocica narżnęła obok, potem znów obok, potem znów i w końcu ostatnio strzeliła na ścianę. Teraz nocą śpi na dworze.
Źródło: dogomania.pl/showthread.php?t=29498


Temat: Myszy jak się tego cholerstwa pozbyć :(
Moim zdaniem na koci smród najlepsza sterylizacja, na pchły są jakieś preparaty a żeby ich koty nie roznosiły to można im wylać na kart specjalny preparat.... a na myszy.... przegłodzić trochę koty! :D
Źródło: forum.dziecko-info.com/showthread.php?t=174678


Temat: Było się w Szczecinie - wspomnienia kapelana LWP/WP
...r.) plus następne 3 lata do 24.07. 1986 r. Wprost z Warszawy z aplikatą SDK PF 119 o dacie mianowania na proboszcza 8.08.1980 pojechałem do Szczecina, aby się widzieć z Antosiem. Uprzedzili go telefonem, że będę. Zjawiłem się w godzinach rannych u drzwi służbowego mieszkania każdorazowego kapelana, jakie znajdowało się w miejskiej kamienicy przy ul.Kopernika 1. - pierwsze piętro. Przywitał mnie: skowyt i szczekania dwóch psów, Antoś, koci smród, oraz wymalowana gospodyni pani Maria, którą poznałem przy wcześniejszej bytności. Mieszkanie było mi znane – 3 pokoje i kuchnia, łazienka, poniemieckie budownictwo. Od razu widać było, że nic, a nic nie jest spakowane do przeprowadzki. Antoś wyraził radość, że właśnie ja obejmuję po nim to stanowisko. Zasiadłszy do stołu, do kawy i szyneczki potoczyła się rozmowa na temat przekazania urzędowego placówki,...
Źródło: nfow.mil.pl/viewtopic.php?t=2588


  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • kinojesttu.htw.pl